Szukaj

spojrzał na obroże, patrzyl na nia chwile, potem spojrzał na psa

spojrzał w oczy Johnowi - o cu tu chodzi... - szepnal do siebie z niedowierzaniem

patrzył na dziwnego.... wilka? a raczej psa? potem na Pioruna

patrzył na to wszystko zaskoczont , odebrało mu mowe.... patrzył na Pioruna, potem na tajemniczego wilka - co......c..co.. - szeptał

a ... co było dalej - zapytal cicho patrzac na wilka

Spojrzał na wilka - co to było... - szepnął do niego - powiedz co sie stało w twojej przeszłosci.... - powiedzial tajemniczym zarazem cichym głosem

spojrzał z pod koca na Zefira , potem nagle na ogien z przerazeniem...

/spoko

/

był w tej samej pozycji co wczesniej , dalej poglebiajac sie w troskach i bulu z przeszłosci

spojrzał na Zefira, ngle amknal oczy i schowal łeb pod koc, tam łzy splywaly mu po policzkach a on drzal oczami i zaciskal je mocno , przy tym zaciskajac takze zeby... cicho łkał lecz , nie było tego ...

patrzył uwaznie obolałymi oczami na wilka, potem zamyslil sie i zapatrzyl na ogien

nie ...wcale nie... - szepnał - to ze tu jestem nie jest zwyklym przypadkiem - wymamrotal pod nosem - mialem jeden , cel ale... zawiodłem... juz lata temu... - mówil dalej - ja nie... nie bylem tutaj ...

twoja wina? - szepnał - to ... to .. nie prawda... Diego zareagował na mój widok , tak bo... jego przeszłosc, była okrutna i to... przeze mnie on nie jest juz wilkiem... takim wspanialym jakim był...j ...

powiedz mi co sie stało... nie pamietam dokladnie wszystkiego ... i tylko 2 słowa pamietam dokladnie... - wymruczał kladac łeb na łapy , tulac koc i patrzac w ogien

spojrzał na niego z lekkim przestrachem...- wszystko... -mruknal patrzca chwile na niego , potem zamknął oczy i zacisnal zeby przypominajac sobie scene z przeszłosci , która byla tak mroczna , jak Sza ...

ale czym , jak to? poczekaj! powiedz.... mi... - krzyczał a ostatnie słowa wypowiedzial wyciszonym głosem.. chcial wiedziec ... spojrzał za wilkiem miejac nadzieje ze se dowie...

/ide , potem bede/

otworzyl obolale oczy... - dziekuje , ale... jak ja ... ci to ...wynagrodze... - szepnął

eh... ah tak... - westchnał, zamknał oczy... nagle zerwal głowa i uderzył nia o glebe dyszac..

poraził cie piorun! - krzyknął - lae jak to? nic ci nie jest , co to ma wspólnego? - zaczal sie dopytywac , lecz zaciskal przy tym zeby z bulu

wypadek? - zdziwil sie - powiesz jaki? - szepnął

spojrzal jeszcze raz - to ty? - szepnał pospiesznie troche sie lękajac
-przeciez.... - szepnał

obudzil sie i westchnal , czuł sie już lepiej jednak , dalej czuł mocny ból... spojrzał na Pioruna - juz jestes... - szepnął

dziekuje ... - szepnał i lezal bez ruchu jednak nie spał

/ja moze tez Very Happy

/

zasnął na chwile lecz czujnie

/ok a kiedy bedziesz?/

nie jest mi do smiechu... - szepnał do siebie i otworzył oczy spogladajac na ogien

masz racje... - szepnął w jego glosie słyszalny byl żal i smutek - on nie byl tym czym jest teraz, byl calkiem inny, w zyciu by, nie pomyslał.... - szeptal lecz pospiesznie - ze... kiedys cos takiego ...

zamknał oczy - powiedz mi... - szepnął

na głupka? ale o co chodzi? - spytal troche lepiej sie czujac

klape? - szepnal do niego wtulajac sie w koc

spojrzał na niego z ledwoscia przekrecajac łbem , przez rane na karku - ty... dziekuje... - szepnał i padł na ziemie bez sił , mruzac oczy

prubował sie podnoesc , szeptał tylko pod nosem cos i wtem łzy napłyneły mu do oczu , ale tylko szybko je otarł - jak moglem.... - szepnął

ocknął sie cały obolały - gdzie... gdzie j jestem... - zepnał mruzac oczy... , obraz chwilowo mial zamazany

moze i... - poszedł tajemniczo odpowiadajac

tak wiem własnie - zasmial sie

e dziwne sa dziewczyny... - westchnal i usiadł

spojrzał na Suh ze zdziwieniem - no miło mi At... - parsknal do Athorii , zwracajac na nia wzrok

miło mi - odpowiedzial i spojrzał jeszcze raz na Suh

spojrzał dziwnie na wilczyce - co to masz? - spytał , ale pewnie go nie usłyszała

jestem Balum - odrazu chętniej powiedział - a wy?

eeeee.... - zaciął sie -czesc- po chwili odparł do wilczyc

przygladal sie najpierw jedenj potem drugiej wilczycy..

padł na glebe , mocno krwawiac , w jego głowie pozostały słowa ,,Zdradziłeś mnie,, lezał nie przytomny , pod nim powstala wileka plama krwi

odwrucił głowe z łzami w oczach , nie mógl na to patrzec - blagam , przestan! - warknął

podszedł do wilka, spojrzał mu w oczy - jak mogłem..ale... ja..nie mailem wyjscia... - szepnał do niego

to nie smieszne, on jest moim bratem! - warknął - ja musze znów , ja musze go chociaz dotknac , on jest prawdziwy a skoro nie... poniose zasłuzona kare , za to ze zostawilem go by ratowac siebie... on ...

błagam , pozwól mi, przeciez czuje to... - łza spłyeła mu po policzku - on wrócił a wy go znów zabijecie... - zawyl rozpaczliwiwe

to nie jest iluzja, ja to czuje, prosze , postaw mnie chce na niego tylko spojrzec , te wspomnienia go wskrzesily , spójrz na niego przeciez to mój dawny Diego , mój.... - nie dokonczył , nie mógł jed ...

to przeciez nie Sztan! krzyknał

to on! - krzyczał - on wrócił - patrzył dalej na wilka który kiedys był mu bliski - nie wiedzisz tego to przeciez dawny Diego! tak wygladał! - krzyczał mimo iz z tym mocniej krwawil i mial mniej sił ...

nie! - krzyknał mocno krwawiac , zabierz mnie do niego! zabierz mnie do prawdziwego Diega... on wrucil - szeptal uradowany , widokiem szarego wilka który do niego podszedł

nie nie mozesz mnie z tad zabrac - szepnoł do smoka , patrzył teraz ledwo na postac dawnego wilka - Diego - szepnał usmiechajac sie -to ty?

ja nie mialem pojecia... - szeptał krwawiac i mruzac oczy - nie wiedzialem ze cie zabiją , nie moglem nic zrobic , to nie było tak - mówil coraz ciszej - wiesz ze, nie sprowadzilem ich specjalnie..

patrzył na sceny z poczuciem winy , jednak dalej nie mógl nic zrobic... nagle padł na glebe krwawiac , jednak , spojrzał w oczy wilkowi mimo wszystko... - nie wiedzialem.. - szepnał z łzami w oczach , ...

śmierc? - szepnał i padł na glebe , patrzył na dym w którym byla postac szarego wilka jego straszliwa śmierc... - Diego... ty... - był to bowiem obraz Diega , jakim był kiedys , smierc własnie jego - ...

nie moge narazic znów przyjaciela - szepnał do smoka i wyszedł przed niego kulejac wypiol sie i... - przyszłem aby to naprawic , odnalesc cie bo... jestes potrzebny...

ale...on.... - szeptał i ponisul sie powoli - Diego... jestes Diego...

Dragonusie.... - szepnał kaszlac krwia - ja musze ..... sam.... ja....

nie mogłem... - szeptał

ja.... widze teraz.... zaluje.... ze..... - niskonczył , łzy lecialy mu po policzkach , spojrzał na Suhu - nie moge tutaj zginąć... - szepnał do niej - musze to naprawic....

nie drecz mnie! - krzyczal mocniej krwawiac - byłem zmuszony.... - szepnał

wiesz ze tego nie chcialem! - ostetkiem sił wydusil z siebie krzyk po przez łzy...-nie chcialem!

blagam Diego.... - szeptal ostatkiem sił - nie zrobilbym tego...wiesz przeciez.... - dusil sie i wypluwal krew...

zawył resztkami sił...
-przepraszam ... - szepnał
-Diego..... - wydusil z siebie narazie ostatnie słowo

wilk leżał we krwi na glebie patrzac przez przymruzone oczy na Zefira - nie umieraj.... - szeptał z ledwoscia prawie zamykajac oczy - bo ja.... nie.....

nie mozesz! - krzyknał i podbiegł do Szatana, juz był przy nim... z oczu polecialy mu łzy widzac smierc przyjaciela... - to ja ! - krzyknal do Szatana - To ja!

wbiegł krzyczac - nie! Diego! Diego! - krzyczał , chcial zeby on przestal ze by powrucil ten wilk , który byl kiedys przyjacielem smoka

kusze.... ale wróce , by ci wytłumaczyc, jesli... przezyje - zniknał z łaza w oku

obrucil sie i spojrzał na Kła - co jest? - spytal prawie odchodzac

/wyglad jak na avie/

o nie..... - szepnął, wyjal szybko jakas pigulke i polknal ja , popijajac wodą.... nagle przed jaszczurem stał juz dorosły wilk, ten sam Balum - teraz musze szybko sie przekonac czy słusznie tu przyby ...

ja chce wyjść! - warczal dalej - chce zobaczyc co sie dzieje! ja... ja .... musze! musze zobaczyc jeszcze raz tego szatana i upewnic sie!

dlaczego mnie tu więzisz! - warknał patrzac na kła

zginąc? - powiedzial -e tam , ja wychodze! - warknal i skierowal sie w strone wyjscia szybkim , chodem , a raczej biegiem

musze z tad wyjść! - warknal na jaszczura

yyyy nie dzieki - spojrzał na jaszczura , ale nie bal sie...

spojerzał na jedzenie , powoli sie uspokoil - nie jestem głodny - szepnął , w jego głosie nadal słychac bylo strach, ale juz tylko troche

patrzyl dookola - gdzie.... gdzie... - jąkał sie dalej wspominajac straszne przezycie

trzasl sie nie wiedzac co sie dzieje , byl przerazony , jego wyraz pyska byl blady ....

zaczal uciekac gdzie sie da... ale wszedzie byl ogien-on mnie zabije! - krzyczał - on mnie zabije!

przyszedł wesoły, usiadł i zaraz spojrzał na wilczyce...

patrzyl sie co sie teraz stanie - ciekawe co on ma w tej puszce - szepnął

no no! uwazaj na mnie! - zasmial sie łapaic mocniej grzietu wilka

hej !nie jestem zabawka - zaczal sie szamotac - lubie latac , ale nie az tak! - warknał ale nie zbyt groznie

spojrzał ze zdiwieniem z krzaków - on mnie zauwazyl... kurcze! - mruknał do siebie jednak po cichu...

wyszedł z krzakow, dostrzegł Szatana - o nie.... - szepnął i schowal sie spowrotem w zarosla - teraz kiedy jestem maly , nie bede sie narazal gdy nikogo nie ma, ale dopadne cie... - mruknał wyszczerz ...

/ide , czesc/

dlaczego deszcz go zniszczy - dopytywal sie maluch.... chcial wszystko wiedziec

jego łapy zadrzały lekko - chcesz widziec jego smierc? - mruknał patrzac w oczy Zefirowi...

chcecie go zabic....- szepnął... - dlaczego chcecie sie go pozbyc? - powiedzial z lekko radoscia w głosie

sniegiem - zrobil zdziwiona mine i spojrzał na wilka....

spojrzał za smokiem - co on chce zrobić.... - mruknął

ale jak to..... - szepnął

jak to nie zył.... - szepnął - chyba nie mówl serio... - powiedzial , spojrzał na smoka

sza... sza.... szatanem! - krzyknal z niedowierzaniem - co... co... morderca? - teraz czuł juz przestrach i jeszcze wieksze zdziwienie - ale dlaczego mnie zabrales - mówil patrzac na Szatana z iwlkimi ...

spojrzał na odlatujacego smoka , potem na Diego- czym ty wogóle jestes? - spytal ale wilk go nie usłyszał spojrzał na Zefira, zadny odpowiedzi

a ty co! myslisz ze potrzeba mi cos wiecej prucz odwagi i checi by byc kims wyjątkowym! - wrzasnal odsłaniajac pysk, spojrzał na Zefira - hej ty masz skrzydla.... - powiedzial zdziwionym dzieciecym gł ...

zasłonił łapa obolale od blasku oczy - hej! zwariowałes! - wrzeszczał na wilka dalej zasłaniajac prawie caly pyszczek łapa - jestes jakis dziwny! - warknął a wgłebi duszy poczuł lekki strach , lecz n ...

faaaajnie - zerknąl na smoak - no no a ty! a ty ? gdzie zgubiles zapałki!? hahaha - dalej wrzeszczał na wilka z niezłym ubawem, smieszyl go kazdy głupi zart

kto! ja! - warknał nagle zrywajac sie - uważaj co mówisz! ty... ty... hahaha , a ty co oblałes sie lawą? hahaha - zaczal sie nasmiewac

spojrzał na smoka - czesc - zawyl radosnie machajac ogonem - jak cie zwa? - pytał -jeeeeeeaaaeeestes smokiem... uuuuoooaaaauu , jestes wieeeelki - zachwycił sie